SIŁA MODLITWY: Do stojącego na peronie pociągu biegnie na skróty przez pole mężczyzna i modli się w myślach: - Panie Boże, dodaj mi sił i spraw, abym zdążył na ten pociąg. Nagle przewraca się jak długi. Powoli odwraca się na plecy, patrzy w niebo i mówi z wyrzutem: - Ale nie musisz mnie popychać...
OBIECANKA: Na ślubnym kobiercu stanęła młoda para, oboje z KSKP. Po ślubie pan młody mówi do swojej żony: - Obiecuję Ci że będziesz ze mną szczęśliwa jak w raju. - Co - naga i bosa???
MIEJSCE: W autobusie jadącym na stację w Katowicach pewna babcia chciała nam ustąpić miejsca, ale ja z kolegą do tego nie dopuściliśmy - chwali się synek do mamy. I co ona na to, pochwaliła was? Gdzież tam, jeszcze krzyczała że musi teraz trzy przystanki wracać z pieszo na stację.
CZEKAŁEM: Jasiu dlaczego spóźniłeś się do domu po szkole, pyta członkini KSKP syna? Bo pewnej pani zginęło 100 zł. - I co? Pomagałeś jej szukać? - Nie!!! - Stałem tak długo na banknocie i czekałem aż odejdzie!!!
NAWYK: Profesor od języka polskiego z Technikum patrzy w oczy swojej narzeczonej członkini KSKP. - Kochasz mnie? - pyta. - Tak! - Całym zdaniem Proszę!
WIZYTACJA: Karol Wojtyła jeszcze jako biskup, udał się z wizytacją do jednej ze szkół. W czasie rozmowy z dziećmi zadał im między innymi takie pytanie: - Powiedzcie dzieci, po co ja tu przyszedłem do waszej szkoły? - Zgłasza się jeden z uczniów i mówi: - Po to, aby coś się nauczyć!
ADWENT: Adaś co napisałeś w wypracowaniu o czasie Adwentu? - pyta członkini KSKP swojego dziesięcioletniego synka po powrocie ze szkoły: Napisałem, że: "W tym okresie nasz proboszcz zawsze wychodzi do ołtarza fioletowy."
EGZAMIN: Na egzaminie maturalnym w Liceum Katolickim, syn członkini KSKP trzęsie się. - Co się stało, obawiasz się pytań? - Nie, swoich odpowiedzi.
PUDŁO: Mama szykuje się na Mszę św. wieczorną, a do pokoju, wbiega przerażona córka. - Mamo - Tato?! On leży nieprzytomny w salonie, w ręku trzyma jakąś karteczkę, a obok niego leży wielkie pudło! - Nie martw się, to wreszcie, moje futro dostarczyli ze sklepu!
GDZIE?: Na lekcji religii katechetka pyta: Mateuszku, gdzie mieszka Pan Bóg? - W naszej łazience. - Jak to? - Bo mama każdego dnia rano dobija się do drzwi łazienki i woła: ,,Boże! Jeszcze tam jesteś?!
DIETA: Pewien parafianin w Katowicach po świętach wielkanocnych stwierdził że zbyt przytył, więc udał się do lekarza. Ten zalecił mu dietę, która składała się z suchego pieczywa, owoców i warzyw. - Dobrze panie doktorze, ale przed czy po jedzeniu?
JAJKA: Rozmawiają dwie znajome z KSKP: - Sąsiadko, idą święta, a kiedy mi pani odda 20 jajek? - Jutro. - Jak to?! Przecież już od paru dni mówi mi pani to samo. - Jak pani widzi nie należę do ludzi, którzy z dnia na dzień zmieniają swoje zdanie.
JAK CZĘSTO?: W trakcie spowiedzi wierny wyznaje księdzu, że pije. A ksiądz pyta: - Często pijesz? - Od czasu do czasu. - To znaczy? - Od czasu, jak knajpę otworzą do czasu, jak ją zamkną.
KOBIETY: Jakie kobiety najczęściej dotrzymują wierności, blondynki, szatynki, brunetki czy rude? - pyta młody kawaler, członek KSKP zaufanego księdza. - Siwe, mój synu, siwe!
CHOROBA: W pociągu nagle jeden pasażer głośno woła: - Lekarz! Czy jest tu jakiś lekarz? Biegnie facet, przedziera się po walizach. - Ja jestem lekarzem. O co chodzi? - Choroba gardła na sześć liter!?
ANIOŁ: Mój mąż, to anioł - chwali się na pielgrzymce znajoma drugiej znajomej z KSKP. - Mój, też nie mężczyzna - wtóruje jej druga.
KŁÓTNIE: Dlaczego kłóci się pan zawsze z żoną, na pielgrzymkach organizowanych przez parafię? - Pyta ksiądz swojego parafianina. - Bo ona nie znosi awantur w domu.
SPOWIEDŹ: Podczas spowiedzi wielkanocnej, ksiądz mówi do spowiedniczki: - Kobieto ciszej się spowiadajcie, wszyscy słyszą. - E... tam - ja się swoich grzechów nie wstydzę.
KOŁO: Parafianin wiezie księdza do chorego z szybkością 140 km/h. - Ksiądz nie wytrzymuje i pyta. - Co pan zrobi jak przy takiej szybkości pęknie opona jednego z kół? - Niech się ksiądz nie martwi, mam koło zapasowe w bagażniku.
PRZYJDŹ: Na Mszy św. Proboszcz stanął na ambonie i czeka, by jak zwykle rozległy się dźwięki Hymnu do Ducha Świętego. Organista jednak jakby zasnął. Kapłan odwraca się niecierpliwie w kierunku organów i mówi cicho, lecz z naciskiem: - Przyjdź, Duchu Święty! Ale już!
GRZECHY: Staś kończy wyliczanie grzechów: ... i stłukłem piłką szybę sąsiadowi. Ksiądz pyta się: - a co sąsiad na to powiedział. - Czy mam opuścić brzydkie wyrazy? - Oczywiście. - To nic nie powiedział proszę księdza.
STRACH: Jak mogłeś katechetce podać fałszywe nazwisko, gdy nabroiłeś w klasie? - pyta mama syna po wywiadówce. - Bo to ze strachu, zapomniałem własnego.
DZWONI: Starszy kolejarz do lekarza: Panie doktorze, co mam robić, gdy jestem na działce, to ciągle dzwoni mi w uszach? - Jak to co? Zwyczajnie odebrać...
TAK: Starsza wdowa i wdowiec spotykają się już od pięciu lat, są sympatykami KSKP. On w końcu zdecydował się jej oświadczyć. Ona szybko odpowiedziała: - Tak. Następnego ranka facet się budzi, ale nie pamięta, co odpowiedziała! Zastanawia się: - Była uszczęśliwiona? Chyba tak. Nie. Wyśmiała mnie. Po godzinie daremnych prób przypomnienia sobie, jak to było, dzwoni do niej. Zawstydzony przyznaje, że nie pamięta jej odpowiedzi na propozycję małżeństwa. - Och - odpowiedziała - Tak się cieszę, że dzwonisz. Pamiętałam, że powiedziałam - Tak, ale zapomniałam komu...
TWÓJ: Znajomy z KSKP pochwalił się na zebraniu, że znalazł na przed kościołem ładny pierścionek. - To dlaczego go nie ogłosiłeś księdzu, aby poszukał właściciela? - Bo było na nim napisane: "Na zawsze twój".
ZUPA: Po zebraniu członkowie KSKP udali się do pobliskiego baru na obiad. Jeden z nich mówi do kelnerki: - Co miesiąc dostaję cały talerz zupy, a dzisiaj jest tylko trochę na dnie - skarży się członek Stowarzyszenia. - Proszę o wybaczenie, zapomniałam dolać wody.
SZCZĘŚCIE: Żona emeryta woła z groźną miną do wracającego męża: - Na twarzy masz szminkę!!! - To krew. Potrącił mnie samochód. - To twoje szczęście.
INFORMACJA: Na dworcu kolejowym do informacji podchodzi podróżny i pyta: - O której odchodzi pociąg do Warszawy? - Nie wiem. - ??? Jak pani nie wie, przecież pani pracuje w informacji, powinna mnie pani poinformować! - Więc pana informuję, że nie wiem!
KWIATY: W Dniu Babci na imprezie zorganizowanej przez KSKP Jasio wręcza swojej babci duży bukiet kwiatów. - Nie trzeba było, wykosztowałeś się, a ja w ogródku mam takie same! - Miałaś Babciu, miałaś, miałaś...
DO NIEBA: Dziadek - wierny członek KSKP tłumaczy Jasiowi: - Wiesz Jasiu, trzeba być bardzo grzecznym, żeby pójść do nieba! - A, co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
PYTANIE: Dziadek w sędziwym wieku wrócił z zebrania w KSKP i coś go dręczy. Więc pyta wnuczka: Nie wiesz, jak nazywa się ten Niemiec, co ciągle mi wszystko chowa? - Alzheimer, dziadku. - Alzheimer.
HTML Generator